Sklep internetowy Słodka Pasja w swoim asortymencie posiada masy i proszki do koronek czołowych firm, takich jak Saracino, Fun Cakes czy Food Colours. W naszym sklepie znajdziecie masy do koronek w różnych kolorach oraz pojemnościach oraz klasyczny biały smakowy proszek do koronek jadanych. Dzięki masie lub proszku do koronek możemy Płyny do prania tkanin wełnianych i delikatnych nadają się również do prania ręcznego, ze względu na delikatny skład. Na co zwracać uwagę przy zakupie środków piorących. Podstawową czynnością jest dokładnie czytanie etykiety. Hipoalergiczny proszek do prania może mieć kilka oznaczeń certyfikatów. Kup teraz na Allegro.pl za 118,03 zł - Proszek do robienia żelu nawilżającego 100gr Smoothglide (14444763050). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect! Zapoznaj się z szeroką gamą najlepszych produktów z serii zestaw do robienia długich paznokci na AliExpress; znajdź taki, który Ci odpowiada! Kupując produkty z serii zestaw do robienia długich paznokci, podczas dużych wyprzedaży otrzymasz – oprócz marek dobrej jakości – również wiele rabatów. Zobacz Emiosło Proszek Do Robienia 10Ml/Butelka w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Moc usuwania plam w zimnej wodzie. Działa już w 30°C. Opakowanie 1,95 kg (30 prań) Do prania białego. Bryza nadaje Twojemu praniu czystość, którą nie tylko zobaczysz, ale i poczujesz! Nowa Bryza White chroni biel pranych tkanin dzięki składnikowi CMC (carboxymethylcellulose), który: Zapobiega efektowi szarzenia białych tkanin w Kup teraz na Allegro.pl za 20,98 zł - PROSZEK DO ROBIENIA MAZI Z KONFETTI SASZETKA (13752254925). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect! 8y6Mmy. Dawid B. okrzyknięty "królem dopalaczy" to co najwyżej mały książątko tego biznesu. Prawdziwymi królami są twórcy marki Polską stolicą tych używek nie jest Łódź, lecz Poznań. Rynek dopalaczy w Polsce zaczął się w internecie. Przyznaje to nawet Dawid B. (prokuratura postawiła mu środę zarzut dwukrotnego wprowadzenia do obrotu substancji zakazanych przez Głównego Inspektora Sanitarnego) z Łodzi, 23-letni właściciel sieci Smartshop sprzedającej te specyfiki od dwóch lat, a okrzyknięty w ostatnich dniach przez media "królem dopalaczy". - To właściciele Dopalacze com. byli pierwsi. Ich sklepy działały przed moimi, handlowali też w internecie, zanim ja zacząłem - mówi B. Jego firma Golden Union startuje latem 2008 r. Dawid B. ma wtedy 21 lat. Jak sam mówi, zakładał ją pod okiem ojca, gdy wrócił z emigracji w Szkocji, gdzie pracował w barach. To tam miał podejrzeć biznes dopalaczowy. "Król dopalaczy" chętnie udziela wywiadów, ale prawdziwi założyciele biznesu dopalaczowego skrzętnie ukrywają się przed mediami. Liberałowie z dopalaczy Strona bije po oczach sumą pieniędzy, które straciła firma (do wczoraj. ok. 18,5 mln zł) i które stracił skarb państwa pozbawiony podatku (ok. 6,3 mln zł). Tak jest od ubiegłej niedzieli, kiedy Donald Tusk oświadczył, że zamknie wszystkie sklepy z dopalaczami. Jest też oświadczenie: "Działania rządu (...) prowadzą do zniszczenia legalnie istniejącego i przemyślanego przedsięwzięcia gospodarczego. (...) Prawie 1000 sklepów zostało wyłączonych z rynku, ponad 5 tysięcy pracowników pozostało bez pracy. (...) Przychody do budżetu państwa z tytułu opodatkowania obrotów tego typu produktami sięgają 600 mln zł rocznie". Latem 2008 r. po raz pierwszy w artykułach o dopalaczach pojawia się nazwa spółki World Wide Supplements Importer Ltd. Rzecznik WWSI i jednocześnie marki Piotr Domański twierdził, że spółka ma siedzibę w Manchesterze. Według informacji pochodzących z brytyjskiego rejestru handlowego firma rzeczywiście została założona w październiku 2007 r. pod adresem 6 Bexley Square Salford w Manchesterze i nie przedstawiła żadnych raportów księgowych. Rozwiązano ją 16 lutego 2010 r. Jedynym prezesem i udziałowcem jest poznaniak Maciej Fiedler. W 2007 r. wniósł do firmy udział w wysokości 100 brytyjskich funtów. W tym samym czasie co WWSI w Manchesterze w Poznaniu przy ul. Spacerowej 16 Hubert Bagiński zakłada spółkę Konfekcjoner. Ma się zająć dystrybucją dopalaczy w Polsce. Fiedler i Bagiński, kiedy wchodzą w ten biznes, nie mają jeszcze 30 lat. Ale zanim znaleźli eldorado, wcześniej wspólnie prowadzili w Przeźmierowie firmę Delta Netair oferującą tzw. radiowy dostęp do internetu. Była to jednak mała firma w porównaniu z obecnym interesem. Dziś nikt z sieci nie rozmawia z mediami. Nie wiemy więc, dlaczego WWSI powstała w Anglii, a Konfekcjoner - w Polsce. Możemy się tylko domyślać, że to, co WWSI sprowadzało do Polski, Konfekcjoner mógł pakować i dystrybuować. Maciej Fiedler odpowiada w mailu: "Proszę tylko nie podawać moich danych, bowiem nie zgadzam się na ich upublicznienie. Oprócz sklepu z dopalaczami hostujemy i obsługujemy jeszcze kilkudziesięciu inny klientów, którzy niekoniecznie muszą podchodzić do sprawy tak liberalnie jak my". Udało nam się namówić do rozmowy jednego z chętnych do prowadzenia sklepu z dopalaczami, który w połowie 2008 r. przyjechał do siedziby w Poznaniu. - Wynająłem pomieszczenie i po wielu próbach dotarcia do dystrybutora towaru udało mi się w końcu go znaleźć na przedmieściach Poznania. W willi na parterze było biuro, recepcja, gdzie czekało się na towar. W piwnicy panie pakowały w kartony zamówione przez mnie artykuły. Nie było na nich wtedy tych nalepek z polskimi napisami - opowiada Andrzej z Rzeszowa. Andrzej wyszedł z siedziby z paczką wielkości telewizora. - Nawet się zdziwiłem, że za taką paczuszkę zapłaciłem im 20 tys. zł - mówi. Nasz rozmówca szacuje, że w jej siedzibie mogło wtedy pracować kilkadziesiąt osób - sekretarki, ochroniarze, księgowe, pakowacze. - Odbyłem też coś w rodzaju szkolenia. Ani razu nie padło tam słowo "narkotyki", choć każdy wiedział, z czym ma do czynienia i po co przyjechał - opowiada Andrzej. - Za to wyczulano nas, by pod żadnym pozorem nie mówić klientom, że są to wyroby do spożycia, tylko do kolekcjonowania. Mieliśmy grać w tę grę, nawet jakby przyszła matka dziecka, które się tym zaćpało. Usłyszałem, że mam się nie bać nalotów policji, że mam oddawać grzecznie, kiedy będzie chciała zarekwirować towar, albo im odesłać, a oni przyślą coś nowego. Jak wycofany zostanie jeden specyfik, to pojawi się następny. Andrzej nie musiał mieć żadnego doświadczenia w biznesie, nie musiał wykazać się posiadaniem konta. - Zapłaciłem te 20 tys. zł z ręki do ręki. Policzyli taką maszynką jak w banku, dostałem chyba jakiś dokument i towar - mówi Andrzej. - Paczka miała starczyć na miesiąc w mieście, które ma powyżej 100 tys. mieszkańców. Miałem mieć z tego co najmniej sto procent zysku. Twierdzi, że sieć nie robiła problemu, kiedy ktoś chciał otworzyć sklep nie pod marką Płacił jednak wtedy wyższą cenę za towar, ale mógł go też sprzedawać bez narzuconej przez poznaniaków marży. - Ale pamiętam, że jakby co, to nie miałem się przyznawać, skąd dostałem towar. To był warunek, pod którym mogłem otworzyć sklep pod własną marką - opowiada. Wojna, król zatrzymany Andrzej, podobnie jak Dawid B., twierdzi, że już od 2006 r. sprzedawały towar w internecie. Takich portali jest na świecie setki. Można w nich kupić gotowe produkty lub półprodukty do wyrobu używek. W 2008 r. firma zaczyna wchodzić w handel detaliczny i hurtowy. Powstają pierwsze sklepy: w Sopocie, Kwidzyniu, Krakowie, Rzeszowie. Firma zatrudnia rzecznika Piotra Domańskiego, który chwali się w mediach, że do końca roku powstanie 50 sklepów i kolejnych 50 w 2009 r. rzeczywiście kwitną. Prasa podaje, że w styczniu 2009 r. biznes przenosi się do nowej sortowni. Jednocześnie cały czas trwa cicha wojna z państwem. Delegalizowane są coraz to nowsze produkty. Do sieci sklepów wpadają policyjne i urzędnicze kontrole. Rekwirują towar. WWSI wynajmuje renomowaną kancelarię prawniczą z Warszawy. Jeden z jej współwłaścicieli to były wysoki rangą urzędnik w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, autor opracowań prywatyzacyjnych, ekspertyz z dziedziny prawa europejskiego. Kancelaria reprezentowała WWSI w sporze z Wojewódzkim Inspektoratem Inspekcji Handlowej w Szczecinie, który w styczniu 2009 r. nakazał wycofanie produktu Sence i Aromatic Platinum Cones ze sklepów Dopalacze com. Jako powód wycofania podano brak na opakowaniach opisu w języku polskim. Inspektorzy stwierdzili, że klient, nie znając składu i właściwości produktu, może być narażony na niebezpieczeństwo. Dziś inspektorzy zostaliby pewnie pochwaleni, ale w maju 2009 r. adwokaci WWSI w imieniu Huberta Bagińskiego i nowego wspólnika Michała Rodziewicza odwołali się od tej decyzji do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i wygrali. UOKiK uchylił decyzję inspektorów, uzasadniając to naruszeniem kodeksu postępowania administracyjnego, "ponieważ w uzasadnieniu [inspektorów] nie wykazano w sposób dostateczny, na podstawie jakich przesłanek organ stwierdził, że zmiana przeznaczenia produktu zagraża bezpieczeństwu konsumentów". Krótko: prezes UOKiK uwierzył, że to bezpieczne produkty kolekcjonerskie. W styczniu 2009 r. na stronie ukazuje się oświadczenie, że nowym właścicielem sieci jest firma Rancard Trading z Cypru. Umowa z nią została podpisana pół roku wcześniej. Nowy właściciel na stronach zapowiada, że chce zainwestować w polski rynek do połowy roku 25 mln euro, wprowadzić nową serię napojów energetycznych, stworzyć pierwsze w Polsce laboratorium chemiczne zbudowane zgodnie z najbardziej restrykcyjnymi przepisami unijnymi, "dysponujące certyfikatami umożliwiającymi badanie najbardziej skomplikowanych substancji". Kto jest właścicielem Rancard Trading? Nie wiadomo. Latem Hubert Bagiński wycofuje się z zarządu WWSI i Konfekcjonera, ale pozostaje prokurentem tych spółek. Maciej Fiedler z żoną rozkręca biuro rachunkowe Eurotax. Obaj przygotowują kolejny biznes. W maju 2010 r. razem z trzecim wspólnikiem prowadzącym internetową sprzedaż e-papierosów zakładają w Poznaniu firmę Colorental. Z wpisu do KRS wynika, że będzie to deweloper. Siedziba firmy mieści się pod tym samym adresem co siedziba dopalaczowego interesu. Oficjalnie z dopalaczami nie ma już nic wspólnego. Fiedler pytany o swój udział w biznesie dopalaczowym milczy. Na celowniku mediów i państwowych służb pozostał Dawid B. Zostaje okrzyknięty "królem dopalaczy". Jest pewny siebie, szybko więc staje się wrogiem publicznym nr 1. Jego sklepy też tracą; przyznaje, że ma ich 130. - Przez dwa pierwsze dni akcji straciłem 400-500 tys. zł - mówi B. W środę zatrzymuje go policja, bo próbował sprzedawać towar mimo zakazu głównego inspektora sanitarnego. Tego nie da się wyprodukować w wannie Mimo że towar jest sprzedawany w Polsce, prawdopodobnie większość jest u nas tylko konfekcjonowana. B. pytany, kto i gdzie produkuje towar, odpowiada: - Wszędzie i nigdzie. Prowadzę legalny biznes, a dostawcy to moja tajemnica handlowa. Być może część produktów pochodzi z Holandii lub Wielkiej Brytanii, gdzie powstała spółka WWSI. Dziennikarze BBC próbowali prześledzić drogę półproduktów, z których produkowane są dopalacze sprzedawane w Anglii w sieci Legal High (Legalny Odlot). Okazało się, że większość substancji produkuje się na Dalekim Wschodzie i sprowadza do Wielkiej Brytanii jako produkty do badań chemicznych lub nawozy, żeby obejść ograniczenia dotyczące sprzedaży produktów farmaceutycznych. Brytyjskie sklepy internetowe kupują te produkty hurtowo z Chin i nie wszystkie są nawet świadome, że łamią prawo. Twierdzą, że dostają odpowiednie gwarancje od swoich dostawców i nie wiedziały, że w składzie produktów jest coś innego, niż zamawiały. - W Polsce też są fabryki dopalaczy, do których sprowadzano legalnie niezakazane substancje chemiczne. Takie same jak do produkcji nawozów sztucznych albo jakichś proszków do czyszczenia, ale potem są wykorzystywane do robienia dopalaczy. Oczywiście część dopalaczy jest sprowadzana już jako gotowe produkty - mówi rzecznik komendanta głównego policji młodszy inspektor Mariusz Sokołowski. Ile jest takich fabryk i gdzie się one znajdują? Sokołowski: - Nie robiliśmy takiego rozeznania, ponieważ był to legalny biznes. Były takie punkty, które miały zarejestrowaną produkcję i sprzedaż dopalaczy. Sam pan z Łodzi mówi, że to produkuje. W ramach legalnej działalności nie mogliśmy prowadzić takiej inwigilacji, ale teraz to się zmieniło. Kryminalistyczne czasopismo "Forensic Science International" opublikowało w 2009 r. raport naukowców z politechniki w Brunszwiku pod znamiennym tytułem "Spice: a never ending story?". Wynika z niego, że nowa generacja syntetycznych dopalaczy sprzedawanych w brytyjskich sklepach Legal High jest dostarczana przez zorganizowany przemysł chemiczny, o wysokim poziomie zaawansowanej technologii, który jest gotowy na wyzwania związane z umieszczaniem kolejnych substancji na liście zakazanych. Autorzy piszą wprost, że to nie są narkotyki, które można wyprodukować w "wannie". Powstają w wyrafinowanych laboratoriach po badaniach nad receptorami znajdującymi się w mózgu. Dopalacze duposracze Już asortyment pierwszych sklepów, które powstały w Polsce w 2008 r., był bardzo bogaty. Sole, proszki do wciągania, pigułki, mieszanki ziołowe. Salvia czyli popularna szałwia, albo takie używki jak Spice czy Smoke robiły furorę. W jointach kosztowały tylko 25 zł, a do tego były legalne. Zaczęła się nierówna walka organizacji antynarkotykowych z biznesem dopalaczy. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii była cały czas zmieniana poprzez delegalizowanie coraz to nowszych produktów. W marcu 2009 r. zdelegalizowano obecny np. w mieszance ziołowej Spice kannabinoid JWH-018, który przypomina pod pewnymi względami THC zawarte w marihuanie. Tego samego dnia przestała być legalna słynna BZP, czyli benzylopiperazyna, którą z pewnymi domieszkami w sklepach z dopalaczami można było kupić w pigułkach, a działa bardzo podobnie jak amfetamina czy ekstazy. W sierpniu br. Polska dołączyła do 25 państw, które w ostatnich dwóch latach zdelegalizowały bardzo silny mefedron, który w odpowiedniej mieszance działa też jak amfetamina albo nawet kokaina. Właściciele sklepów z dopalaczami natychmiast wycofywali zdelegalizowany towar, by wprowadzić nowe produkty o lekko zmienionym składzie z hasłem jak na stronie "U nas produkty odradzają się w błyskawiczny tempie. Polecamy". Walka ustawodawcy z tym biznesem przypomina gonienie króliczka. Klienci jednak, tak jak organizacje antynarkotykowe, nie nadążali za zmianami asortymentu, ale od początku działania sklepów z dopalaczami odpowiedź na wszelkie pytania można znaleźć w internecie. W sieci na wielu forach zażywający narkotyki z całego świata dzielą się swoimi doświadczeniami. Jednym z bardziej popularnych jest To skarbnica wiedzy o klientach sklepów z dopalaczami i o narkotykach. Zawsze znajdzie się ktoś, kto brał nowy towar. Poleci go lub odradzi. Kiedy wprowadziły ostatnio mieszankę ziołową Tajfun, ci, którzy mieli wątpliwości, czy to kupić, mogli u jednego z forumowiczów przeczytać: "To syf, nie warto na niego wydawać kasy. Spaliłem trzy lufy i małego jointa i nic specjalnego nie poczułem. Konsystencja i zapach prawie identyczne jak jagodowe sensation i działanie dość podobne, raczej słabsze". - Największa jazda zaczęła się w sierpniu po ostatniej nowelizacji ustawy, kiedy zdelegalizowano mefedron. Biznes dopalaczowy jakby zwariował. W sklepach pojawiło się mnóstwo dziwnych mieszanek nikomu nieznanych, jak właśnie Tajfun. Dzieciaki zaczęły się truć, a lekarze nie wiedzieli, jak im pomóc. To nie to co znane zatrucia po amfie. Ostatnio towar jest też pakowany w gorszą konfekcję. Zwykłe przezroczyste folie, a nie odjazdowe torebeczki. Podejrzewam, że robiono to na szybko i gdzieś w Polsce - mówi dawny pracownik Nawet prawdziwi "znawcy tematu" zaczęli się obawiać nowych towarów i tego, że dodawane są do nich uzależniające opiaty. Na forum trzy tygodnie temu ukazał się taki wpis: "Tak, jest to możliwe i z punktu widzenia interesów sieci duposraczowych bardzo korzystne z biznesowego punktu widzenia. Ten, kto wymyśli najsilniej uzależniającą mieszankę, zyska bardzo wielu stałych klientów - oddanych aż do usranej śmierci. Rządzi tutaj chłodna kalkulacja. Stały klient = mocno uzależniony klient = stale wzrastające zyski". Dopalacze a mafia W oświadczeniu zamieszczonym na stronie czytamy: "W następstwie działań polskich władz przychody te przejmie podziemie narkotykowe". Dawid B.: - Oczywiście, że zabieramy podziemiu rynek handlu narkotykami. I myślę, że to mafia cieszy się najbardziej z tego, co teraz się dzieje z naszymi sklepami. Ja jestem normalnym biznesmenem, mam spółkę zarejestrowaną w kraju. Zatrudniam 100 osób, w mojej sieci jest 130 sklepów. Tu płacę podatki. Niemałe. Nigdy nie miałem żadnych kłopotów z prawem. Ci, którzy mafię ścigają, są jednak innego zdania. - Nie wydaje mi się, by dopalacze to była jakaś konkurencja dla podziemia narkotykowego. Klienci tych sklepów to jednak inny target, raczej studenci, młodzież, a nie klienci, którzy od lat mają swoich dilerów. Oferta w tych sklepach jest skierowana do ludzi, którzy boją się podejść w dyskotekach, pubach do dilera, boją się kupić coś nielegalnego, bo albo ktoś ich złapie, albo oszuka. Natomiast podziemie biznesowi dopalaczy wiele zawdzięcza, bo na pewno więcej ludzi zaczęło brać narkotyki - uważa prokurator z gdańskiego wydziału przestępczości zorganizowanej. - To nie jest konkurencja dla mafii, może to być raczej jeszcze jedno miejsce do zainwestowania - twierdzi Mariusz Sokołowski. Ma pan na to jakieś dowody? - W raporcie CBŚ za rok 2009 po raz pierwszy pojawia się informacja, że jest podejrzenie, że świat przestępczy jest zainteresowany inwestowaniem w dopalacze. Szczegółów nie podam, bo to informacje operacyjne - dopowiada Sokołowski. Dziś organom ścigania bardzo zależy na tym, by biznesmenów dopalaczowych powiązać ze światem przestępczym, ale dowodów na to nie ma. Prokurator ścigający podziemie narkotykowe zwraca uwagę na inną kwestię: - Mamy co chwila informacje, że ktoś się zatruł dopalaczami, ale nie mamy informacji, gdzie te dopalacze kupił. Dlaczego? Nie wykluczam rynku wtórnego dopalaczy. Kiedy całe lobby dopalaczowe wie, że lada moment zostanie zmieniona ustawa o przeciwdziałaniu narkotykom, musi się pozbyć towaru. Moim zdaniem przychodzi wtedy "miasto" i go wykupuje, dając dobrą cenę. Potem trafia to na czarny rynek. Prokurator jednak przyznaje, że nigdy nie prowadził takiej sprawy. Zalegalizować marihuanę Kilka przecznic od domu Donalda Tuska w Sopocie gram marihuany, a właściwie 0,8 grama, bo ważone jest z opakowaniem, kosztuje 30-35 zł. Działka haszu, czyli 2,6-2,7 grama - 100 zł. To ceny z podziemia narkotykowego. A jak jest w legalnym biznesie? Trzy gramy spice'a na stronie można było kupić za 66,99 zł. Tak było do 2009 r., kiedy spice został uznany za nielegalny. Jointy kupowane w sklepach z dopalaczami kosztują 25-27 zł. A koszt jointa z marihuany? - Zależy, jaki to joint, ale cena może być podobna. Nie o pieniądze tu chodzi, a o legalność i bezpieczeństwo zakupu. To bezcenne. Dlatego tak popularne są sklepy z dopalaczami - mówi Rysiek, prawnik, menedżer dobrze prosperującej firmy w Trójmieście. Pali marihuanę od 20 lat. Spotykamy się w poniedziałek, dzień po oświadczeniu premiera, że likwiduje sklepy z dopalaczami. Programy informacyjne pełne są fachowców od narkotyków. - Pokazówka, a problem jest poważny. Boję się, że za szybko i na kolanie to jest robione. Jak powstały sklepy, to oczywiście spróbowaliśmy z kolegami coś legalnie zapalić po tylu latach czajenia się, ale szybko zrezygnowaliśmy, bo albo coś nie działało w ogóle, albo tak, że dostawałeś arytmii serca. Wśród ludzi siedzących w temacie od lat, mało jest klientów tych sklepów. Myślę, że naprawdę można by było im dokopać po zalegalizowaniu małych ilości marihuany, jak w Czechach - opowiada Rysiek. Podobne zdanie ma Polska Sieć Polityki Narkotykowej zrzeszająca osoby uzależnione, prawników i pracowników Monaru. W ich oświadczeniu czytamy: "Nie ulega wątpliwości, że popularność dopalaczy nie jest wynikiem nadzwyczajnej ich atrakcyjności, ale raczej surowości obowiązującego prawa i praktyki jego stosowania przez organy państwowe. Badania pokazują, że po dopalacze sięgają osoby głównie pragnące znaleźć legalne odpowiedniki narkotyków. W takim razie szybkie zmniejszenie popytu na dopalacze osiągnąć można poprzez zmniejszenie represyjności niesłychanie surowego prawa, gdzie za samo posiadanie narkotyków na własne potrzeby grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Wykluczenie karalności posiadania niewielkich ilości narkotyków (do kilkunastu gramów, sztuk) jest rozwiązaniem powszechnie stosowanym w Europie, o dowiedzionej naukowo skuteczności. Stanowi też postulat większości środowisk zajmujących się problematyką zwalczania narkomanii w Polsce". Prokurator do spraw narkotykowych: - Kiedy kazano mi robić studentowi sprawę o kilka jointów, robiłem wszystko, by to umorzyć. To przecież łamanie życia za raczej głupotę niż za wielkie przestępstwo. Sprawdź, jak łatwo można zrobić ekologiczny proszek do prania - zadbać o środowisko i uniknąć alergii skórnych! Ekologiczny, domowej roboty proszek do prania wkracza odważnie do polskich domów. Coraz częściej myślimy o ekologii, ale równie ważne jest nasze zdrowie. Zawarte w proszkach fosforany, związki chemiczne, a także silne detergenty typu SLS, wybielacze i spieniacze mogą prowadzić do uczuleń i podrażnień skóry. Tymczasem domowy proszek do prania jest nie tylko skuteczny, lecz także całkowicie bezpieczny dla domowników. Przygotowaliśmy kilka prostych przepisów na proszki, które poradzą sobie z różnymi rodzajami zabrudzeń. Proszek do prania – co będzie potrzebne? Przepisów na naturalny proszek do prania jest wiele. Bazują na składnikach, które można kupić w sklepach internetowych, a czasem – w każdym sklepie spożywczym. Większość z nich kosztuje naprawdę niewiele, a kupując duże opakowania, możemy sporo zaoszczędzić. Oto lista składników proszków, które będą potrzebne. Stworzymy z nich różne mieszanki piorące. Soda oczyszczona – zmiękcza wodę, likwiduje przykre zapachy, czyści i wybiela. Boraks – uniwersalny środek czyszczący, ma właściwości przeciwgrzybiczne i przeciwwirusowe. Za jeden kilogram zapłacimy ok. 8 zł. Soda kalcynowana (węglan sodu) – wykorzystywana w środkach piorących, świetnie się rozpuszcza i również zmiękcza wodę. Nadwęglan sodu – doskonały odplamiacz i wybielacz, znakomicie sprawdza się do prania białych rzeczy. Płatki mydlane – warto poszukać takich, które nie mają w składzie środków chemicznych i detergentów. Najlepsze są te zawierające oleje roślinne, idealnie nadają się do pielęgnacji skóry. Jeżeli posiadamy w domu mydło ekologiczne w proszku, można je zmielić lub zetrzeć na tarce. Kwasek cytrynowy – zamiennik sody. Wywabia plamy, wybiela, znany od pokoleń jako środek do czyszczenia różnych powierzchni. Olejki eteryczne – ekologiczny sposób na to, aby czyste pranie miało przyjemny zapach. Co więcej, olejki także mają właściwości wybielające, pozwalają zachować świeżość tkanin i chronią przed molami. .. Czyczenie pralki octem – jak to zrobić? >>> Jak zrobić proszek do prania? Proste przepisy Ekologiczny proszek do prania: przepis 1 Mocny proszek do prania będzie się składał ze szklanki sody kalcynowej, szklanki boraksu, dwóch szklanek płatków mydlanych. Wystarczy, że składniki wymieszamy ze sobą i przesypiemy do szczelnie zamykanego naczynia (tak aby np. nie dostały się do niego dzieci). Pamiętajmy, że każdy proszek należy robić w rękawicach ochronnych! Mieszanka sprawdzi się przy mocnych zabrudzeniach. Ekologiczny proszek do prania: przepis 2 Jeżeli potrzebny nam środek do naprawdę mocnych zabrudzeń, przygotujmy proszek składający się z jednej szklanki naturalnych płatków mydlanych, szklanki sody oczyszczonej, szklanki boraksu, ½ szklanki kwasku cytrynowego i (opcjonalnie) kilkunastu kropel ulubionego olejku eterycznego. Ekologiczny proszek do prania: przepis 3 Proszek do białego prania można przygotować ze szklanki sody kalcynowanej, szklanki nadwęglanu sodu i szklanki boraksu. Taka mieszanka nie nadaje się do prania wełny i jedwabiu. Dla delikatniejszych tkanin używajmy płatków mydlanych i boraksu. .. Poznaj ekologiczne środki czystości >>> Proszek do prania domowej roboty – czy na pewno będzie skuteczny? Tak, bo wszystkie wymienione środki to żadna nowość – znane są i używane od pokoleń. Nasze babcie stosowały je do prania różnych tkanin, nawet pieluch, a efekty były zawsze zadowalające. Warto pamiętać, że przed pierwszym użyciem proszku należy dokładnie wyczyścić pralkę. Można to zrobić, wlewając do przegródki na proszek 1 litr octu (pustą pralkę należy nastawić na „gotowanie”). Dzięki temu pozbędziemy się zalegającego kamienia i osadów, które powstały w trakcie używania innych środków. Ekologiczny proszek do prania nadaje się do zarówno białych, jak i kolorowych tkanin. .. Jak zadbać o pralkę? 5 wskazówek >>> Czy proszek do prania własnej roboty wyjdzie taniej? Niekoniecznie – za 2,5 kg domowego środka zapłacimy od 18 do 25 zł. Tyle samo w promocji będzie kosztował dobry proszek do prania znanego producenta. Czy warto wobec tego samodzielnie robić proszek do prania? Zważywszy na środowisko – tak! Dodatkowo zmieniając proszek do prania, nie musimy się martwić, że ktoś z rodziny będzie się borykał z uczuleniem. Czy ekologiczny proszek sprawdzi się dla każdego? Wszystko jest kwestią wyboru. Łatwo jest przygotować domowy proszek, ale wcześniej trzeba zamówić wszystkie składniki (ponosząc niekiedy koszty przesyłki). Pranie w takim proszku trzeba również przetestować – polecamy mielić płatki mydlane, które przy zbyt pełnej pralce mogą się nie rozpuścić i przylgnąć do nogawek. Mimo to domowe proszki do prania nie mają sobie równych. Sonda Co lepsze: mieszkanie w mieście czy dom na wsi? Autor: mat. prasowe Sharp SZCZĘŚLIWA TRZYNASTKA. Pralka wyposażona jest w trzynaście programów prania: Szybki 30°/15’, Codzienny 60°/60’, Koszule 60°, Mix 30°, Odzież sportowa 30°, Pranie ręczne/Delikatne 30°, AllergySmart, Bawełna 90°, Wstępne + Bawełna 90°, Bawełna 60°, Eco 20°, Syntetyki 40°, Wełna. Dodatkowo: Wirowanie i Płukanie. Autor: Mariusz Bykowski Wyjaławianie pokoju niemowlaka jest częstym błędem popełnianym przez młodych rodziców. Wbrew pozorom, pozbawienie środowiska małego dziecka wszelkich drobnoustrojów, wirusów i bakterii wcale nie działa na korzyść jego zdrowia. Wyjałowione środowisko może bowiem zaszkodzić malcowi, ponieważ jego system odpornościowy nie ma możliwości zetknięcia się z różnymi mikroorganizmami i udopornienia się na nie. W efekcie dziecko może stać się podatne na alergie, przeziębienia, a nawet poważniejsze choroby. Autor: archiwum Grunt to dobry pomysł! Przedłużony blat przy umywalce łączy się z wnęką, w której umieszczono pralkę. To rozwiązanie świetnie wpisuje sie w industrialny klimat łazienki. Projekt wnętrza: Red Cube DesignZdjęcia: Mateusz Torbus/ Fotograf gdy brakuje miejsca na schowek - przedłuż blat przy umywalce i zrób wnękę na sprzęt Witam. Mam prawie 19 lat. Przez ok. rok zażywałem dopalacze w postaci proszku oraz do palenia. Wcześniej wdychałem klej i rozpuszczalnik. Nie biorę od zamknięcia dopalaczy, czyli prawie rok. Przez ten czas paliłem tylko marihuanę i piłem alkohol. Chodzi mi o to, że z dnia na dzień tracę chęć do życia, bo nie jestem w stanie nic zrobić. Nie mam siły, jestem ciągle zmęczony i śpiący. Nawet od razu po przebudzeniu. Mam strasznie głupie i ograniczone myśli. Czuję jakbym cofał się w rozwoju. Tracę na masie, bolą mnie wszystkie stawy, głowa, często miewam migreny. Od jakiegoś czasu bardzo słabo widzę, nawet nie potrafię tego określić, po prostu źle, przez co często chce mi sie wymiotować. Nie potrafię nic zapamiętać ani logicznie myśleć, ciągle śmieję sie z byle głupot i mówię sam do siebie. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, mową, czuję się jakbym był lekko przeziębiony poprzez wrażliwe ciało. Meczące kołatania serca, bezsenność, duszności, często też nie potrafię złapać powietrza lub też przy zasypianiu czuję się jakbym miał zaraz zapomnieć, że mam oddychać i po prostu czuję jakbym odpływał. Chaotyczność w myślach i mowie, cały czas brakuje mi słów, których potrzebuję użyć, czuję, że po prostu jestem nikim. Nie potrafię przedstawić czegokolwiek tak jakbym tego chciał. Mam strasznie zmarnowaną twarz, opadnięte kąciki ust, otępiały wzrok, wory pod oczami. Czuję dziwne szmery w żołądku, napady zimna, jak i ciepła. Nie wiem po prostu co mam zrobić! Drętwienie dłoni, szyi, skurcze całego ciała, także prącia. Częste oddawanie jasnego kału. Kurczenie się jąder, swędzenie odbytu, rzadko skrzepy w kale oraz ostatnio parę razy biała wydzielina z odbytu. Tego jest tak dużo, a ja chcę po prostu normalnie funkcjonować i mieć swoje życie. Chcę wiedzieć, że robię coś dla siebie i wpływa to na moją przyszłość, że staję się mądrzejszy, a nie głupszy. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi, unikają mnie, nie lubią ze mną rozmawiać, bo jestem strasznie nudny i dziwny. Byłem na badaniu krwi i moczu, gdzie wszystko podobno wyszło dobrze, na badaniach neurologicznych powiedziano mi, że nie ma potrzeby, żebym został na obserwacji. Lekarz pierwszego kontaktu powiedział, że mam się udać do poradni zdrowia psychicznego i uzależnień. Boję się, że jestem chory na coś poważnego i że to nie jest odwracalne. Czekam na konkretną odpowiedź. Proszę o pomoc. Odświeżacz do bidetu, czereśniowy lub wiśniowy dym, swędzący proszek, wybuchowa torba czy proszek na pierdzenie - to tylko niektóre substancje zarekwirowane przez sanepid i policję podczas kontroli w konińskim sklepie "Wszystko za pięć złotych" na osiedlu Zatorze. Ten został wynajęty przez firmę z Pabianic od Jacka Kwiatkowskiego, jednego z posłów "Twojego Ruchu". W sumie do badań trafiło 99 specyfików, w tym proszki i susz. - Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że znalezione specyfiki to dopalacze, które stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia - mówi Beata Szeląg, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Koninie. Jak dodaje, do tej pory, podejrzenia co do sprzedaży dopalaczy we wszystkich przypadkach się również:Dopalacze znów dostępne! Teraz jako "talizmany ochronne" do palenia Substancje te powodują kołatanie serca, zawroty głowy, drżenie rąk, halucynacje i zaburzenia pamięci, a w konsekwencji problemy psychiczne. Mimo to są popularne wśród młodych preparaty, wśród nich "proszek na pierdzenie" obecnie są badane przez laboratorium w Koninie. Za około miesiąc powinny być dokładne wyniki ekspertyzy. Sprawdź też:Proszek na pierdzenie i inne dopalacze w Poznaniu? Mieszkańcy alarmują!- Wtedy będziemy mogli zadecydować, czy właścicieli należy ukarać i ostatecznie zamknąć sklep, czy produkty należy oddać - wyjaśnia Beata Szeląg i dodaje, że wobec właścicieli są już prowadzone sprawy administracyjne za handel Kwiatkowski przyznaje, że jest współwłaścicielem lokalu, w którym sprzedawany był "proszek na pierdzenie". Podkreśla jednak, że według jego wiedzy w sklepie miała być prowadzona "normalna działalność handlowa", zgodna z prawem. - Nie wiedziałem o zamiarach wynajmujących - komentuje Jacek Kwiatkowski. Zobacz również:Dopalacze znów dostępne! Teraz jako "talizmany ochronne" do palenia Jak mówi, ich przedstawiciel zapowiadał, że w sklepie będzie dostępny tylko taki asortyment, jak w innych miejscach tego typu, tanie kosmetyki, ozdoby, środki czyszczące. Nic nie słyszał, że by wśród nich miał być "proszek na pierdzenie", zapachowy dym czy odświeżacz Nie zdawałem sobie też sprawy, że najemca był wcześniej karany za handel dopalaczami - dodaje. Poseł zaznacza, że umowę zerwał od razu, kiedy dowiedział się o podejrzanej działalności sprzedawców. Ta jednak ma trzymiesięczny okres wypowiedzenia, czyli mogą wynajmować lokal do kwietnia. Na razie jest też:Proszek na pierdzenie i inne dopalacze w Poznaniu? Mieszkańcy alarmują!Właściciele punktu w Koninie prowadzą też sklep w Poznaniu i do tej pory sprzedają tu podobne produkty. "Proszek na pierdzenie" i inne dopalacze w sklepie posła z Konina. Komentujcie! Kategorie Źródło ab, pw Aż 130 kg dopalaczy przejęli dotąd w tym roku celnicy z oddziału pocztowego w Warszawie. To ponad trzykrotnie więcej, niż w 2015 roku. Przemytnicy wykazują się coraz większą finezją. Celnicy alarmują. Od stycznia do końca października 2016 r., tylko w jednym pocztowym oddziale celnym w Warszawie, funkcjonariusze przechwycili ponad 130 kg substancji psychoaktywnych. Najczęściej szły z Hongkongu, Chin i Turcji. To wyraźny wzrost w stosunku do ubiegłego roku, kiedy celnicy przejęli tylko w tym punkcie 42 kg dopalaczy. Najczęściej w ich ręce trafiają takie substancje, jak 4-CEC, 4-CMC, DMC, N-etylopentylen i Hexen. Przemytnicy dobrze przygotowują się do przerzutów. Dopalacze zamknięte są w hermetycznych opakowaniach. Często przestępcy sięgają po wymyślne kamuflaże. Zdarzało się, że nielegalne substancje przesyłano w opakowaniach proszku do prania, jako sól do kąpieli, przyprawy kuchenne lub zupki z proszku. Rekordowy w 2016 roku był okres wakacji. Tylko w sierpniu, w warszawskim oddziale pocztowym, celnicy zatrzymali ponad 40 podejrzanych paczek. Najczęściej adresowane były do mieszkańców dużych miast. Celnicy apelują i przypominają, jak niebezpieczne jest używanie dopalaczy. Mogą doprowadzić do ciężkich i nieodwracalnych uszkodzeń organizmu, w tym ośrodkowego układu nerwowego. Wywołują udary mózgu i zawały serca oraz powodują agresję, śpiączkę, niewydolność nerek, wątroby i niewydolność wielonarządową. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, posiadanie środków narkotycznych zagrożone jest karą do lat 3 pozbawienia wolności, a w przypadku ich znacznej ilości, nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Oceń treść:

proszek do robienia dopalaczy