Ania, nie Anna z produkcji Netflixa jest po prostu bohaterką na miarę swoich czasów – roku 1903 widzianego z perspektywy roku 2017. W moim sercu, zawsze – przez sentyment – pierwszeństwo będzie miał film z niezapomnianą Megan Follows, ale nie skreślam z listy serialu Netflixa o bojowniczej Ani. Cieszące się również dużą popularnością imię Hanna początkowo było zdrobnieniem imienia Anna. Również takie imiona jak Anita, Aneta czy Anika pochodzą od imienia Anna. "Ania to nie imię" – jaka jest Anna? Anna to kobieta elegancka i pełna wdzięku. Jest niezwykle delikatna i taktowna, bardzo dba o to, by nikogo nie urazić. Lulamej Też mam taką nadzieję. Każdy kto może niech oglądnie jeszczę raz chociaż jeden sezon to wzrośnie oglądalność to może będzie ten 4 sezon. Bo są niedokończone wątki Ania, nie Anna. Teen Wolf - Nastoletni Wilkołak. Boku no Hero Academia. Outer Banks. Riverdale. Jaki serial warto obejrzeć na Netflix 2022? Nowe filmy i seriale na Netflix – maj 2022. Oktonauci: Przygody na lądzie: Sezon 2 – 2 maja. Wstrzymaj oddech: Rekord pod lodem – 3 maja. Three Mile Island: O krok od katastrofy nuklearnej – 4 maja. Wszyscy uwielbialiśmy sezon 3, ale jest o wiele więcej potrzebujemy odpowiedzi i chcemy zobaczyć! Cała historia ka'kwet i życie Anny! Miejmy nadzieję, że ta petycja przyciągnie uwagę Netflix i postanowili odnowić program na sezon 4! Ania chciałaby, żebyśmy walczyli!!!! Signatures: 91Next Goal: 100. Anna Lewandowska przeszła ogromną metamorfozę pod względem wyglądu jak i w życiu zawodowym. Dzisiaj żona Roberta Lewandowskiego to marka sama w sobie. Zobaczcie Anię Lewandowską na zdjęciach, tak wygląda dziś, a tak wyglądała kiedyś – kliknij w galerię zdjęć… Oto Anna Lewandowska kiedyś i dziś – Zdjęcia. Przeszła ogromną metamorfozę. „Ania, nie Anna” czy to naprawdę był ostatni sezon? To chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie kontynuacja w ostatnim czasie. Miałam wielki dylemat czy obejrzeć praktycznie na raz tak jakby moja ciekawość tego chciała, czy rozkładać sobie po odcinku dziennie żeby móc jak najdłużej cieszyć się z ostatniego sezonu. VzsjLc. Serial "Ania, nie Anna" został oficjalnie skasowany, ale fani produkcji o rudowłosej Ani Shirley nie tracą jeszcze nadziei. Jakie były prawdziwe powody rezygnacji Netflixa i CBC z "Anne With an E" i jakie są szanse na to, że 4. sezon "Ani, nie Anny" jeszcze powstanie? Sprawdziliśmy! "Ania, nie Anna" doczekała się w sumie trzech sezonów. Netfliksowa adaptacja powieści kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery, która została stworzona przy współpracy z kanadyjską stacją CBC, zyskała rzeszę wiernych fanów. Widzowie docenili sposób, w jaki "Ania, nie Anna" opowiada o dorastaniu, zgłębiając temat szukania własnej tożsamości, uprzedzeń, feminizmu, przemocy rówieśniczej, równości płci i odnajdywania wewnętrznej siły. "Ania, nie Anna" po trzech sezonach została jednak skasowana, ale fani produkcji o rudowłosej Ani Shirley nie tracą jeszcze nadziei. Widzowie nadal zbierają w sieci podpisy pod petycją dotyczącą przedłużenia "Ani, nie Anna" o kolejny sezon. Koniec przygód Ani w styczniu na Netflix! Pełny zwiastun 3. sezonu już w sieci!Zobacz więcejDlaczego "Ania, nie Anna" została skasowana? Według oficjalnej informacji "Ania, nie Anna" została skasowana przez niewystarczającą oglądalność. Konkretnych liczb nie podano, ale jak tłumaczyła jakiś czas temu Sally Catto z CBC wyniki oglądalności nie osiągnęły założonego przez obie firmy celu. Jak pokazują dane, serialowi nie udało się dotrzeć do widzów w przedziale wiekowym 25-54. Swego czasu głośno było jednak o wypowiedzi prezes CBC, Catherine Tait, która wprost wyraziła swoje niezadowolenie ze współpracy z Netflixem. Wiele krajów, podobnie jak my, zawarło umowy z Netflixem. Z czasem zaczęliśmy jednak dostrzegać, że dokarmiamy Netflixa, dokarmiamy Amazon, zamiast zasilać własny biznes — powiedziała Catherine Tait. Z "Anią, nie Anną" będzie jak "Lucyferem"? Fani serialu o Ani Shirley liczą, że ich starania o przywrócenie "Anne With an E" zostaną w końcu dostrzeżone przez jeden z popularnych serwisów streamingowych. W komentarzach na forach internetowych często podają oni za przykład "Lucyfera". Przypominamy, że w maju 2018 r. stacja FOX oficjalnie ogłosiła zakończenie jego produkcji po trzech sezonach. "Lucyfer" został jednak przejęty przez Netflixa. Ogromna była w tym zasługa wiernych fanów "Lucyfera", którzy stworzyli petycję i zorganizowali akcję ratunkową pod nazwą #SaveLucifer. Seriale, które zniknęły i powróciły po latach. Które reaktywacje to sukcesy, a które porażki?Zobacz więcejNa razie nie wiadomo, co czeka serial "Ania, nie Anna". Redaktor serwisu Screenrant zauważa, że powstanie 4. sezonu wciąż jest prawdopodobne, o ile tylko serial zostanie wykupiony przez jednego z dużych graczy w branży VOD. Ciekawą informacją dla fanów "Ani, nie Anny" może być również to, że twórczyni serialu Moira Walley-Beckett jest zainteresowana stworzeniem filmu fabularnego o przygodach rudowłosej Ani. To zawsze jakieś pocieszenie! Zobacz galerię"Ania, nie Anna 3" zwiastun: Program TV Stacje Aktualności Film Seriale Rozrywka Sport Jesteś tu: "Ania, nie Anna". Nie będzie 4. sezonu! Wiemy, kiedy nowe odcinki pojawią się na Netflix! Netflix udostępnił właśnie oficjalny plakat trzeciego sezonu serialu "Ania, nie Anna". Ogłosił jednocześnie, że będzie to finałowa seria opowieści o rudowłosej Ani Shirley. Kiedy premiera? Multimedia "Ania, nie Anna" - nie będzie 4. sezonu! Serial "Ania, nie Anna" (org. "Ann with an E"), którego twórczynią jest Moira Walley-Beckett, to opowieść o dorastaniu inspirowana ponadczasową serią powieści kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery. Netflix zaprezentował właśnie plakat najnowszego, 3. sezonu serialu, na którym oprócz daty premiery pojawiła się inna ważna informacja. Otóż, sezon 3. będzie finałowy, a to oznacza, że nie powstanie 4. seria historii rudowłosej Ani Shirley (Amybeth McNulty). "Ania, nie Anna". Zupełnie inna bajka Zobacz więcejTrzeci sezon "Ani, nie Anny" miał już swoją premierę w Kanadzie. Widzowie stacji CBC mogą oglądać nowe przygody Ani już od 23 września 2019 r. W nowych odcinkach poruszone zostały kwestie tożsamości, feminizmu, konfliktów, uprzedzeń i równouprawnienia kobiet. Wszystko to oczywiście z perspektywy żywiołowej, chodzącej z głową w chmurach nastoletniej bohaterki. Premiera 3. sezonu "Ani, nie Anny" już 3 stycznia 2020 r. na Netflix! W sumie zobaczymy 10 nowych odcinków, a każdy z nich będzie trwał ok. 1 godzinę. TOP20 seriali dekady. Amerykańscy krytycy wybrali najlepsze produkcje dziesięcioleciaZobacz więcej"Ania, nie Anna" sezon 3. - zwiastun Tematy: ania nie anna 3 sezon netflix vod Chce 4 sezon (gość)Chce 4 sezon dopiero co ania się całowała z 21:132453 (gość)dlaczego nie będzie 4 sezony to nainai lepszy serial ewer muszę walczyć o jego dalszy ciąg 13:33Herakles (gość)Osobiście jest mi ten serial obojętny, ale wzruszyłem się odzewem społeczności, będącej wierną swoim ideałom, walczącą o lepsze jutro dla wszystkich oczekujących kontynuacji. Moja dziewczyna spędziła całe dnie oglądając ten serial i ilość wylanych łez, sytuacji w których nie była w stanie opanować się przed śmiechem. Tylko prawdziwy fan Ani, nie Anny jest w stanie zrozumieć o czym piszę. Każda chwila w niepewności będzie potęgowała Naszą nieufność i niechęć do Netflixa, apeluje o walkę, apeluję o zmianę tego skorumpowanego systemu. My mamy siłę, my mamy moc. Razem w Naszej rudej sprawie możemy zdziałać wiele, więcej niż sobie możecie zdawać sprawę. Pozdrawiam wojowników, jesteśmy lasem, czerwonym lasem maszerującym dla dobra ogółu. Tak jak każdy las i My mamy prawo się 10:36Xena (gość)Jak tak można, to już nie jest pierwszy z seriali, który przestają emitować. Widz bardzo pochłania historię każdego serialu który zaczyna, ogląda odcinek za odcinkiem, a potem jego serce zostaje złamane. To nie jest pierwszy czy ostatni z seriali, który przerwali. Ania nie Anna, jest bardzo dobrym serialem, poruszającym, bardzo malowniczym. Przeglądając różne strony na temat tego, że nie będzie 4 sezonu, różnych petycji, nie wierzę w za małą oglądalność tego serialu. Liczę, że jednak Ci ludzie tam zmądrzeją i dadzą nam więcej wrażeń razem z Anią. Pozdrawiam serdecznie :) 10:26Gość (gość)Jestem tak zła, że nie będzie 4 sezonu!!! Dopiero co Ania i Gilbert w ostatnim odcinku sezonu wyznali sobie miłość, a ja się dowiaduje, że nie będzie kontynuacji!?! 14:32Gość (gość)Jestem tak zła, że nie będzie 4 sezonu!!! Dopiero co Ania i Gilbert w ostatnim odcinku sezonu wyznali sobie miłość, a ja się dowiaduje, że nie będzie kontynuacji!?! 14:32Musi by kolejny sezon (gość)Nie wiadomo co z 21:39Małmazyja (gość)Coz to za nonsens! Serial jest taki milusi i przylepny! Znowu im spadaja slupki ogladalnosci czy co? Mam juz dosc rąbanek i smutow! Nie marudzcie tylko bierzcie sie do pracy bo miliony czekaja na ciag dalszy. I 23:55Koniecznie musi być następny sezon (gość)Musi być następny sezon ponieważ nie wiadomo co z Indianką czy wróci nie wiele jest w ostatnim sezonie wskazującego czy ona wróci do rodziców 21:32Renia (gość)Musi być 4 sezon. Jak można nie dokończyć całości o Ani. Nie róbcie nam widzom tego. Nakręćcie następne odcinki......błagam w imieniu Wszystkich 23:20Adrianna (gość)Załamałam się 😭😭 pozostaje już tylko odświeżanie całej serii co jakiś czas 🙁 łeeeeee 😩 22:20Em (gość)Jestem mocno zawiedziona, że nie będzie kolejnych sezonow! Ten serial jest wspaniały! 21:44tajemniczy wielbiciel (gość)Czemu nie będzie 4 sezony? Uwielbiam ten serial, proszę o 4 16:35Paulina (gość)Ten serial jest najlepszy na świecie nie mogło oni tak robić że nie będzie 4 sezon . 20:57 Telemagazyn poleca "Detektyw". Krzysztof Rutkowski kiedyś i dziś. Tak wyglądał słynny detektyw bez charakterystycznej fryzury! Zobacz unikalne zdjęcia Krzysztofa Rutkowskiego Detektyw "Królowe życia". Dagmara Kaźmierska zachwyciła fanów odważną fotografią. "Myślałam że to Pamela Anderson" Królowe życia Program telewizyjny na środę, Co warto obejrzeć w środę w TV? Program TV "Zakochani po uszy". Agnieszka Kościelniak urodziła! Gwiazda serialu TVN pochwaliła się pierwszym zdjęciem dziecka! Zakochani po uszy Ewa Krawczyk napisze książkę o zmarłym mężu! Co się w niej pojawi? "Napiszę w niej całą prawdę" Krzysztof Krawczyk "Ślub od pierwszego wejrzenia 4". Łukasz Kuchta pokazał zdjęcie syna. Dogadał się z Oliwią Ciesiółką odnośnie do opieki nad dzieckiem? Ślub od pierwszego wejrzenia Ekranizacji „Ani z Zielonego Wzgórza” autorstwa Lucy Maud Montgomery było już wiele. Jedne z nich były skierowane do nastolatków, inne celowały w dzieci przedstawiając historię w formie serialu animowanego, a książka doczekała się nawet paru adaptacji na rynek japoński jako seriale anime. Nic więc dziwnego, że Netflix wraz z kanadyjskim oddziałem CBC stworzyli własną, unowocześnioną wersję tej słynnej powieści, która szybko zyskała popularność na streamingowej platformie. Teraz Ania powróciła w drugim, jeszcze lepszym przewodnim wprowadzającej historii w drugim sezonie jest poszukiwanie złota. Ostatni odcinek poprzedniego sezonu zakończył się cliffhangerem, w którym tytułowa bohaterka zaprasza do domu tajemniczego mężczyznę. Szybko dowiadujemy się, że Nathaniel tytułuje się geologiem, pracującym dla wielkiej formy, który został wysłany do Avonlea w celu zbadania gleby. Młody mężczyzna twierdzi, że znalazł złoto i z jego prognoz wynika, że wszystkie pobliskie tereny mogą być bogate w ten cenny surowiec. W całej miejscowości rozpoczyna się więc gorączka złota i nawet Ania (Amybeth McNulty) daje się porwać ekscytacji wynikającej z tej tylko punkt wyjściowy do kolejnych, nieco luźniejszych i mniej powiązanych ze sobą historii w następnych odcinkach. W nich razem z bohaterami weźmiemy udział w balu dla artystów w pałacu ciotki Józefiny (Deborah Grover), ceremonii ślubnej, obejrzymy przedstawienie z okazji jasełek, czy przeniesiemy się do odległego Trynidadu. Na przestrzeni całego drugiego sezonu twórcy poruszyli takie tematy jak miłość, wyrażanie uczuć, zgubne standardy piękna, roli kobiet w patriarchalnym społeczeństwie oraz w związku małżeńskim, społecznych funkcji pod względem płci, pogodzenie się z konsekwencjami własnych czynów, walki między postępowością i technologią a ortodoksyjnością i purytanizmem, a sporo czasu poświęcono na wątek homoseksualnej miłości. „Ania, nie Anna” idzie więc w zupełnie innym, odważniejszym i dostosowanym do współczesnego świata kierunku, niż powieści Lucy Maud Montgomery. Pomimo tego, że każdy odcinek to osobny wątek, więc twórcy potraktowali je nieco powierzchownie, to idealnie wpisują się w klimat sezon liczy dziesięć odcinków, dzięki czemu twórcy mogli skupić większą uwagę na postaciach, pozostających do tej pory na uboczu. W pierwszych trzech odcinkach lepiej poznajemy rodzinę Barrych, którzy sporo ryzykują zgadzając się na zbadanie gleby pod kątem występowania złota na ich ziemi, zmagając się przy okazji z kryzysem małżeńskim, mający ogromny wpływ na Dianę (Dalila Bela) oraz małą Minnie May (Ryan Kiera Armstrong). Również Maryla (Geraldine James) i Mateusz ( Thomson) dostają swoje pięć minut, przenosząc widza w czasie do lat ich młodości, dzięki czemu łatwiej zrozumieć co przyczyniło się do tego, jakimi osobami stali się w późniejszych latach. Także przeszłość Ani zostaje przed nami bardziej odsłonięta i aż trudno uwierzyć, jak osoba tak skrzywdzona, może być taką optymistką, cieszącą się z każdej minuty życia, posiadającą ogromną wyobraźnię i nieograniczony temperament. Dopiero w dwóch ostatnich odcinkach Ania potrafi zirytować swoich zachowaniem, balansując na granicy podekscytowania a podlizywaniem się do pewnej osoby, czy stając się zazdrosną o wiedzę i inteligencję kolegi z klasy. To nie jest ta sama sympatyczna i ujmująca Ania z poprzednich ośmiu odcinek dziewiąty i dziesiąty ma o wiele więcej problemów. Twórcy wypełnili oba epizody zbyt przesadną dawką udramatyzowania losów niektórych postaci i w pewnym momencie trudno nie czuć przesytu. Tym bardziej, że czas nagli, więc każdy problem zostaje rozwiązany już w następnej scenie, a na domiar złego twórcy za wszelką cenę chcą pozamykać większość rozpoczętych wcześniej wątków i to wychodzi z miernym skutkiem. Szkoda, że przez złe decyzje drugi sezon zostaje zakończony w niesatysfakcjonujący sposób, tym bardziej, że zapowiedź trzeciego sezonu jest zapewne kwestią czasu i w kolejnych dziesięciu odcinkach dałoby się nie tylko na spokojnie i w przemyślany sposób zamknąć wszelkie wątki z drugiego sezonu, a część z nich kontynuować, bo potencjał na ciekawe historie był problemem tego sezonu są również niektóre postacie. Jerry Baynard (Aymeric Jett Montaz), pomagający w gospodarstwie Cuthbertów, przewija się przez cały sezon, ale kompletnie nic z tym bohaterem się nie dzieje. Twórcy początkowo chcą postawić większy nacisk fabularny na tę postać, ale szybko z tego rezygnują. Kiepsko też prezentują się Billy Andrews (Christian Martyn) oraz Józia Pye (Miranda McKeon). Ten pierwszy jest szkolnym łobuziakiem, który w domu nie otrzymał lekcji dobrego wychowania i jakiejkolwiek dyscypliny, dlatego jego rola sprowadza się do jawnych kpin z kolegów z klasy i dręczenia ich. Natomiast Józia to po prostu żeński odpowiednik Billy’ego, której rola polega głównie na dogryzaniu Ani. Najgorsze jednak, że z tymi bohaterami niewiele się dzieje i choć pojawiają się niemal we wszystkich odcinkach, to ich role pozostają takie same, identycznie jak ich prezentuje się także wątek jednej z nowych postaci – Sebastiana Lacroix (Dalmar Abuzeid). Czarnoskóry bohater został wprowadzony chyba wyłącznie, aby w serialu mógł zaistnieć wątek rasizmu i uprzedzeń rasowych. Czy jest on potrzebny? Ani trochę, tym bardziej, że Sebastian rewelacyjnie funkcjonuje obok Gilberta Blythe’a (Lucas Jade Zumann), ale jego postać zostaje zmarnowana na najbardziej wyrwany i odległy od reszty wątek, który nie spaja się w żaden sposób z całością. Sebastian Lacroix nie jest złą postacią, ale póki co zupełnie niewykorzystaną. O wiele lepiej wypada druga z nowych postaci. Cole MacKenzie (Cory Grüter-Andrew) różni się od innych chłopców. Ma delikatną i wrażliwą duszę artysty, a jego nieprzeciętny talent wymaga ochrony i opieki ze strony dorosłych. Avonlea nie jest jednak dla osób, którzy nie wyrobili sobie grubej skóry, dlatego Cole każdego dnia cierpi, gdyż zamiast oddawać się swojej pasji, musi jakoś radzić sobie ze złośliwościami kolegów ze szkoły, a nawet samego nauczyciela. Gdy dodamy do tego, że czeka go los prostego rolnika w wielodzietnej rodzinie, otrzymujemy postać najbardziej tragiczną w całym sezon „Ania, nie Anna” ma swoje problemy, ale to produkcja jeszcze lepsza niż poprzednim razem. Zabawna, ciepła, podtrzymująca na duchu, a przy tym poruszająca ważne i potrzebne, choć nie zawsze trafione tematy. Ani po prostu nie da się nie lubić, a grająca ją Amybeth McNulty daje z siebie wszystko. Warto również wspomnieć o rewelacyjnych zdjęciach Jacksona Parrella, potrafiącego bezbłędnie uchwycić sielską atmosferę w Avonlea, przybliżającą widza do przepięknej natury. Jeżeli z najnowszą adaptacją powieści Lucy Maud Montgomery nie miesiliście jeszcze styczności, teraz jest ku temu najlepsza okazja, aby Ani i reszcie mieszkańców Avonlea dać 8/10

czy będzie 4 sezon ania nie anna